Śnieg padał spokojnie
zasypywał swoimi dużymi płatkami domy, drzewa i ulice. Ludzie spieszyli się
gdzieś nie zwracając nawet uwagi na biednych ludzi, którzy siedzą koło wejść do
sklepów i proszą o pieniądze na jedzenie. Ubrani są tylko w jakieś cienkie
potargane ubrania i marzną. Podeszłam do kobiety z dzieckiem i wrzuciłam 50
funtów do puszki i uśmiechnęłam się do kobiety.
Ona na mnie spojrzała i również się uśmiechnęła.
- Dziękuję.. Bardzo – powiedziała cicho
Skinęłam głową i ruszyłam dalej. Przejechałam dłońmi po swoich ramionach, a z nich spadł śnieg. Rozglądnęłam się, a mój wzrok padł na wysokiego szatyna, który kierował się w moją stronę. Stanęłam i patrzyłam na niego z szerokim uśmiechem, kiedy jego wzrok odnalazł mnie na jego twarzy pojawił się uśmiech. Podszedł do mnie i mocno przytulił a ja wtuliłam się w niego tak mocno jak tylko mogłam. Ludzie przechodzili obok nas. Nie zwracali uwagi sądzili pewnie, że to kolejna para, która się spotkała. Ale nie ja i Louis nie jesteśmy parą. Jesteśmy po prostu rodzeństwem. Mój ojciec i Louis’a po prostu zrobił dziecko mojej mamie. Tak oto jesteśmy rodzeństwem . A no pewnie zastanawiacie się kim jest ten Louis. To jeden z pięciu członków One Direction. Bingo to Louis Tomlinson mój starszy o całe cztery lata braciszek.
Odsunęłam się od chłopaka i spojrzałam mu w oczka. Zaśmiałam się bo on zmarszczył nosek.
- Lulu – krzyknęłam i wybuchnęłam śmiechem
- { T.I Zdrobniale } – szepnął i cmoknął mój nosek po czym go zmarszczyłam . – Teskniłem
- Ja też i to baldzo – wtuliłam się w niego mocno.
Po kilku minutach weszliśmy do kawiarni obok której staliśmy. Rozebrałam się i usiadłam na przeciwko brata. Wysoka i szczupła kelnerka podeszła do nas i przyjeła nasze zamówienie ciągle szczerząc się do Louiego. Zaśmiałam się bo było widać, że on nie był nia zainteresowany. Kiedy dziewczyna przyniosła nam nasze kawy ja upiłam łyk gorącej cieczy.
- No opowiadaj co ci leży na serduchu – powiedziałam a on spojrzał na mnie zdziwiony.
- Nic takiego – uśmeichnął się a ja pokręciłam głową
- Gadaj przecież widzę, że coś jest nie tak – powiedziałam a w zamian usłyszałam jego westchnięcie
- No po prostu się zakochałem – powiedział z delikatnym uśmiechem.
- Wiem, przecież jesteś z Eleanor – spojrzałam na niego
- Tylko to nie w niej jestem zakochany – szepnął
- Jak nie w niej to w kim ? – zapytałam zdziwniona
- W.. Harrym – powiedział tak bym tylko ja usłyszała
- Że co kurwa ? –krzyknęłam i rozszerzyłam oczka . – Jak, ale przecież... Co ? – powiedziałam a ludzie w kawiarni na mnie spojrzeli
- Zamknij się ludzie się gapia – warknął Louis
- Sorry że jestem zdziwiona że mój brat jest.. gejem – powiedziałam cicho z naciskiem na ostatnie słowo
- Oj no trudno stało się – powiedział i napił się swojej kawy.
- A czy wy no ten no wiesz... – zagryzłam wargę a poje policzki stały się różowe
- Czy uprawialiśmy seks ? Tak kochaliśmy się już kilka razy – zaśmiał sie chłopak widząc moje zdenerwowanie i zakłopotanie.
- Nie śmiej się. To co jeśli oboje sie kochacie to chyba zerwiesz z Eleanor ? – przechyliłam głowę w bok
- Ymm tylko jest jeden problem.. – powiedział i zagryzł warge. Zmarszyczyłam czoło i na niego spojrzałam.
- Nie przejmuj się ojcem, ani twoją mamą a fani przeciez się ucieszą – próbowałam pocieszyć chłopaka
- Tak, ale Eleanor jest w ciąży – powiedział chłopak a ja wyplułam gorącą kawę na stolik
- Dziękuję.. Bardzo – powiedziała cicho
Skinęłam głową i ruszyłam dalej. Przejechałam dłońmi po swoich ramionach, a z nich spadł śnieg. Rozglądnęłam się, a mój wzrok padł na wysokiego szatyna, który kierował się w moją stronę. Stanęłam i patrzyłam na niego z szerokim uśmiechem, kiedy jego wzrok odnalazł mnie na jego twarzy pojawił się uśmiech. Podszedł do mnie i mocno przytulił a ja wtuliłam się w niego tak mocno jak tylko mogłam. Ludzie przechodzili obok nas. Nie zwracali uwagi sądzili pewnie, że to kolejna para, która się spotkała. Ale nie ja i Louis nie jesteśmy parą. Jesteśmy po prostu rodzeństwem. Mój ojciec i Louis’a po prostu zrobił dziecko mojej mamie. Tak oto jesteśmy rodzeństwem . A no pewnie zastanawiacie się kim jest ten Louis. To jeden z pięciu członków One Direction. Bingo to Louis Tomlinson mój starszy o całe cztery lata braciszek.
Odsunęłam się od chłopaka i spojrzałam mu w oczka. Zaśmiałam się bo on zmarszczył nosek.
- Lulu – krzyknęłam i wybuchnęłam śmiechem
- { T.I Zdrobniale } – szepnął i cmoknął mój nosek po czym go zmarszczyłam . – Teskniłem
- Ja też i to baldzo – wtuliłam się w niego mocno.
Po kilku minutach weszliśmy do kawiarni obok której staliśmy. Rozebrałam się i usiadłam na przeciwko brata. Wysoka i szczupła kelnerka podeszła do nas i przyjeła nasze zamówienie ciągle szczerząc się do Louiego. Zaśmiałam się bo było widać, że on nie był nia zainteresowany. Kiedy dziewczyna przyniosła nam nasze kawy ja upiłam łyk gorącej cieczy.
- No opowiadaj co ci leży na serduchu – powiedziałam a on spojrzał na mnie zdziwiony.
- Nic takiego – uśmeichnął się a ja pokręciłam głową
- Gadaj przecież widzę, że coś jest nie tak – powiedziałam a w zamian usłyszałam jego westchnięcie
- No po prostu się zakochałem – powiedział z delikatnym uśmiechem.
- Wiem, przecież jesteś z Eleanor – spojrzałam na niego
- Tylko to nie w niej jestem zakochany – szepnął
- Jak nie w niej to w kim ? – zapytałam zdziwniona
- W.. Harrym – powiedział tak bym tylko ja usłyszała
- Że co kurwa ? –krzyknęłam i rozszerzyłam oczka . – Jak, ale przecież... Co ? – powiedziałam a ludzie w kawiarni na mnie spojrzeli
- Zamknij się ludzie się gapia – warknął Louis
- Sorry że jestem zdziwiona że mój brat jest.. gejem – powiedziałam cicho z naciskiem na ostatnie słowo
- Oj no trudno stało się – powiedział i napił się swojej kawy.
- A czy wy no ten no wiesz... – zagryzłam wargę a poje policzki stały się różowe
- Czy uprawialiśmy seks ? Tak kochaliśmy się już kilka razy – zaśmiał sie chłopak widząc moje zdenerwowanie i zakłopotanie.
- Nie śmiej się. To co jeśli oboje sie kochacie to chyba zerwiesz z Eleanor ? – przechyliłam głowę w bok
- Ymm tylko jest jeden problem.. – powiedział i zagryzł warge. Zmarszyczyłam czoło i na niego spojrzałam.
- Nie przejmuj się ojcem, ani twoją mamą a fani przeciez się ucieszą – próbowałam pocieszyć chłopaka
- Tak, ale Eleanor jest w ciąży – powiedział chłopak a ja wyplułam gorącą kawę na stolik
HuHu tu Paulaa XD O to pierwszy imagin :)
Będziemy je tu pisać z Lucy jeśli będę komentarze
Za 2 Komentarze nowy imagin :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz